á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Katie Alender zadebiutowała powieścią, która niejednego czytelnika przysporzyła o gęsią skórkę. Połączenie thrillera z grozą i literaturą młodzieżową w tym przypadku wyszło na dobre. „Złe dziewczyny nie umierają” wzbudziły całą masę emocji, ale przecież na tym nie mogło się skończyć. Druga część tej serii – „Od złej do przeklętej” to kolejna dawka emocji, strachu i akcji, po których nie można spokojnie zasnąć. (...)
„Ale czasami trzeba coś zniszczyć, aby można było odbudować to jako silniejsze.” Alexis i Kasey mają za sobą trudny okres. Gdy ta druga kończy terapię w ośrodku, mogłoby się wydawać, że wszystko wróciło już do normy. Lecz zapisanie się Kasey do tajemniczego klubu tylko wzbudza podejrzliwość Alexis. I nie bezpodstawnie. By ratować siostrę sama zapisuje się do tego dziwnego klubu, jednak skutki tej decyzji są przerażające.
„Fotografowanie nie sprowadza się do znajdowania nowych sposobów ukazania czegoś, lecz raczej… do pokazania innym, w jaki sposób ja coś postrzegam.” Ta książka to kolejne pozytywne zaskoczenie. „Od złej do przeklętej” to powieść, która przyprawia o prawdziwe ciarki na plecach. Czytając nie wiemy, co wydarzy się na kolejnej stronie, a niespodziewane zwroty akcji tylko napędzają naszą ciekawość. Przewracając kartkę mamy wrażenie, że czai się tam jakaś nieopisana moc, która każe nam czytać, mimo że poziom naszego strachu jest na granicy szaleństwa. „Od złej do przeklętej” to książka, która przyciąga jak magnes i hipnotyzuje, sprawiając, że nie można się od niej oderwać.
Katie Alender utrzymuje poziom, a nawet go ciut podniosła. Na początku powieść jest spokojna, jednak gdy już przebrniemy przez wstęp zaczyna się prawdziwa przejażdżka bez hamulców. Autorka bombarduje nas emocjami i akcjami, które są przesiąknięta grozą. Katie Alender potrafi zbudować napięcie. Jednak to co zawarła w zakończeniu to prawdziwa torpeda emocji. Czytając ostatnią stronę mamy ochotę krzyczeć i sięgnąć jak najprędzej po kolejną część. Takie zagrywki autorów powinny być karalne – pozostawić czytelnika w stanie kompletnego szoku, niedowierzania, a nawet załamanie emocjonalnego. Zakończenie powieści zostawia idealnie otwartą furtkę do kolejnej części.
„Za każdym razem, kiedy usiłujesz mnie chronić, w ostatecznym rozrachunku łamiesz mi serce.” Książkę wyróżniają nie tylko zjawiska nadprzyrodzone, zjawy czy duchy lecz także bohaterowie, ci materialni, żywi. Są to postacie wyraziste i bardzo dobrze wykreowane. Głównych bohaterów znamy z poprzedniej części, jednak w tej znacznie się rozwijają. Bohaterowie drugoplanowi poprzez swoje charaktery, sposób bycia są idealnym uzupełnieniem dla fabuły. Pojawiają się nowe postacie, które dają się polubić i znienawidzić jednocześnie. I tak właśnie powinno być – autorzy powinni wywoływać skrajne emocje swoimi bohaterami. To czyni powieść ciekawszą i intrygującą.
„Od złej do przeklętej” to powieść, która zaskakuje prostotą. I to właśnie ta prostota przyciąga. Styl autorki jest bardzo przyjazny, język prosty. To wszystko sprawia, że książkę wręcz się pochłania. Autorka zaskakuje elementami, która przyprawiają czytelnika o gęsią skórkę. Czuć strach, przerażenie. Katie Alender bardzo fajnie wplata elementy thrillera do typowej młodzieżówki i tym samym sprawia, że po tę książkę chętnie będą sięgały również osoby dorosłe.
Szczerze polecam książkę. Spędzicie z nią chwile, których nie zapomnicie na długo. „Od złej do przeklętej” to lektura idealna na wieczory, dla osób, które lubią trochę strachu. Jestem pewna, że nie zawiedziecie się na autorce i jeśli lubicie adrenalinę to ta lektura jest dla was. Polecam!